Szumy

FinePixa wyposażono w 10-milionowy przetwornik CMOS (1/2,3") o konstrukcji typu BSI (Back Side Illuminated), gdzie – w odróżnieniu od standardowej matrycy – warstwa światłoczułych fotodiod została umieszczona nad warstwą obwodów, co dzięki większej powierzchni aktywnej, ma skutkować wydatnym obniżeniem zakłóceń generowanych przy wyższych czułościach ISO. Czy jest tak naprawdę? Przeprowadzone pomiary studyjne (dla światła żarowego i błyskowego) w dużej mierze potwierdzają zapewnienia producenta.

W świetle błyskowym Fujifilm HS10 jest bezkonkurencyjny. Poziom szumów jest zdecydowanie niższy praktycznie w całym zakresie wartości ISO. Gorzej wypada w sztucznym oświetleniu. Niezłe wyniki rejestruje jeszcze dla ISO 200, później poziom szumów gwałtownie rośnie.

Dla światła żarowego, aż do wartości ISO 1600, notowaliśmy deklasujące konkurentów rewelacyjne wręcz wyniki. Takich wartości nie powstydziłaby się nawet zaawansowana lustrzanka. Przy wyższych wartościach ISO nadal jest nieźle, choć tu HS10 już tak się nie wyróżnia. W świetle błyskowym wyniki są gorsze, ale nadal dobre, a do wartości ISO 800 nawet bardzo dobre. Jak zwykle pojawia się pytanie, jak liczby przekładają się na realne odwzorowanie obrazu. Przyglądając się odwzorowaniu detali, zauważymy, że tak jak u konkurentów w dużej mierze jest to wynik skutecznej redukcji, która jednak degraduje szczegóły.

1/290 s; ISO 100; f/4; f=4,2 mm

Przedstawiamy wycinki kadru o szerokości 500 pikseli przy różnych wartościach ekwiwalentów czułości ISO

ISO 100

ISO 200

ISO 400

ISO 800

ISO 1600

ISO 3200

ISO 6400

 Aż do ISO 800 zdjęcia są w pełni użyteczne. To bardzo dobry wynik, bo w tej klasie aparatów zazwyczaj górną granicą użyteczności jest ISO 400. Powyżej ISO 1600 widać już wyraźne zaszumienie. ISO 6400 lepiej nie używać.