Radku,najprawdopodobniej jest to pewna odmiana - Devon rex,ale głowy bym nie dał.Wiesz, w domu mamy zwykłego "dachowca",którego wszyscy uwielbiamy.Zdjęcia z tego cyklu natomiast wykonuję w czasie pobytu na różnych wystawach i dlatego do specjalistów w tej dziedzinie nie należę.Staram się natomiast robić zdjęci kociakom - szczególnie moim zdaniem atrakcyjnym i w jakimś sensie nietypowym.Bardzo dziękuję Ci za te miłe słowa i za wysoką ocenę.Serdecznie Ciebie pozdrawiam,Marian.
Umaszczeniem głowy i kolorem oczu, tochę przypomina kota syjamskiego, którego kiedyś miałem. Niesamowity psotnik, który w szczególności uwielbiał wyskakiwać na poruszaną przez wiatr, firankę:). Kolejny, piękny portret, dzięki którym, możemy podziwiać urodę tych uroczych stworzeń. Pozdrowienia dla Autora.
Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa.Wiesz, do sesji zdjęciowej zawsze wybieram wyłącznie "maluchy",które swoim często nieporadnym zachowaniem wprowadzają niezwykle miłą atmosferę i nastrajają bardzo optymistycznie.Mówiąc o sesji ,mam na myśli wszelkiego typu wystawy kotów,gdzie pozwalają do woli fotografować.Wracając do "maluchów",to prawdę mówiąc, niemowlęta wszystkich gatunków zwierząt są takie milusińskie i pomyśleć,że to tak właśnie zostało zaplanowane przez NATURĘ,bowiem miły wygląd i przesympatyczna bezradność,jak wykazują badania,chronią je przed odrzuceniem.Serdeczne pozdrowienia,Marian.
Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024