Niżej była głowa kogoś kto nie potrafi się zachować na takich pokazach. Niestety Axalp, to teraz komercyjna wiocha. W przyszłym roku nie jadę, miejsce kompletnie straciło klimat od kiedy liczba gapiów wzrosła kilkukrotnie i zrobił się z tego pikniczek. Najbardziej śmieszą mnie ludzie wjeżdzający kolejkami i VIP-t wlatujące śmigłowcami, zamiast przejść kilkaset m.... Tegoroczne pokazy były bardzo słabe, również w opinii moich znajomych, którzy jeżdzą tam od ok. 10 lat. Latali wysoko, a pogoda przez cały tydzień słaba. Dobrze chociaż, że nie zrobiliśmy takiej głupoty jak przyjazd na same tylko 2 dni pokazów.
A mnie wcale nie śmieszą osoby, które wjechały kolejką. Widziałam wiele starszych osób w wieku 50, 60, 65 lat (sama mam 50 lat) dla kogoś takiego to duże ułatwienie, wiele osób z małymi dziećmi... Uważasz, że takie osoby nie zasługują na to, aby zobaczyć co to jest Axalp, że powinna to być impreza tylko dla "wybranych"?
Bez przesady. Kolega ma 5 letnie dzieci i wchodzi z nimi bez problemu. Tak samo jak moi znajomi z tamtych regionów, którzy mają ponad 60, a w tym roku spotkałem polaka, który wchodził sobie swoim tępem mimo problemów z kolanem :). Umówmy się, że to nie żadna wspinaczka tylko górka na która się wchodzi spacerkiem. Jeden będzie wchodził godzinkę inny 2. Jeżeli pojadę w przyszłym roku, to wchodzę na szczyty gdzie trzeba się już napocić trochę tylko z takim tanim sprzętem nie wiem czy dam radę cokolwiek chwycić dobrego. Co do samego wyjazdu, to było to w tym roku i w całej historii mojego hobby najbardziej ******* i nieudane wyjście z aparatem jakiego kiedykolwiek doznałem. Prawie 3 tys. km w obie strony i mam gówno zamiast zdjęć. Z 5 potencjalnie super strzałów 2 zmarnowałem przez własną głupotę (zle ustawienia), a 3 pozostałe straciłem przez tegoroczne bydło, które się tam spędziło. Wystarczyłoby mi 1 z tych ujęć żeby uznać imprezę za super udaną, niestety wyszło jedno wielkie G.
zgadza się, górka nie taka straszna jak ją malują, mój mąż miał 4 miesiące temu wykręcane śruby z solidnie połamanej nogi, jedną 7cm ze stawu skokowego i 4 śruby z kości strzałkowej i jakoś wyszedł, ale to Twoje określenie "bydło" bardzo mi się nie podoba. Do kogo Ty masz pretensje, do organizatorów, czy do ludzi, którzy tam przyszli, a może do samego siebie, prawdziwi miłośnicy fotografii lotniczej, byli na tej grani po przeciwnej stronie, a nie na oślej łączce dla starych dziadków i małych dzieci ;) przynajmniej byli wyżej, więc nie narzekali, że samoloty za wysoko latają, fotografowali ze światłem, nie przeszkadzały im tłumy i głowy wchodzące w kadr, byliśmy w podobnej sytuacji i ja tego tak nie odbieram. Skoro byłeś tam nie pierwszy raz, więc wiesz na czym to polega. Uważam, że marudzisz jak stara baba ;) tylko nie obraź się, płonej baletnicy to i tłum na górce przeszkadza ;) UŚMIECHNIJ się i nie narzekaj tak ;) a sprzęt ewentualnie można pożyczyć ;)
Określenie bydło odnoszę do ludzi, którzy nie potrafią się zachować. Jak ktoś się wpycha centralnie przed obiektyw i nie reaguje na prośbę odsunięcia się to inaczej go nazwać nie potrafię. To, że samoloty latały wysoko nie jest marudzeniem tylko faktem. Utwierdza mnie w tym identyczna opinia przyjaciela zawodowca z Japonii. Mam również porównanie do zdjęć z zeszlych lat, teraz okazji było mniej. Wejście na górę planowałem po wypożyczeniu sprzętu od sigmy ale na razie mijają mi ostatnie dni studiów i nie stać mnie na wyjazd+sprzęt na raz. Jak Bóg da, to z dobrym wiatrem jakiś drobny element w którymś Pilatusie będzie zaprojektowany lub chociaż udoskonalony przez moja osobę. Prawdziwi miłośnicy lotnictwa nie stoją na grani tylko poświęcają życie, żeby tworzyć te maszyny i nimi latać. To właśnie staram się robić z czego 2 już zrealizowałem. Fotografia jest tylko małym dodatkiem. Proszę więc wstrzymać się w tak pochopnym i bezpodstawnym ocenianianiem kto jest, a kto nie jest miłośnikiem.
Napisałam miłośnicy FOTOGRAFII lotniczej, a nie miłośnicy lotnictwa, a to zasadnicza różnica :) życzę wielu wspaniałych projektów i wielu wspaniałych kadrów :) oraz lepszego humoru :)
Tak czy siak zostałem nazwany, nieprawdziwym. Ocena dość pochopna, zwłaszcza że nic o mnie Pani nie wie poza tym, że nie podoba mi się robienie zdjęć w zatłoczonych lokalizacjach. Nie podoba mi się również protekcyjny ton i traktowanie mnie z góry.
Nazywając ludzi którzy tam przyszli "bydłem" poczułam się urażona - my też tam byliśmy, to tak jakbyś i nas nazwał "bydłem". Tak czy tak pozdrawiam i życzę wielu udanych zdjęć na mniej zatłoczonych szlakach w mniej "bydlęcym" towarzystwie.
jeszcze jedno - jest wiele osób, które chciałby zobaczyć Axalp, ale nie stać ich na dłuższy pobyt w Alpach Szwajcarskich, więc nie nabijaj się z tych, którzy przyjechali tylko na 2 dni pokazów. Jeszcze raz pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
Dokładnie sprecyzowałem kogo nazywam ,,bydłem''. Ludzi pozbawionych kultury w większym tłumie będzie oczywiście więcej, a sytuacje w których się ten brak objawia są w tłoku łatwiejsze do sprowokowania. Co do wyjazdu na 2 dni, to widzę tutaj błąd matematyczno-logiczny. Wyjazd na 2 dni jest znacznie mniej opłacalny i to właśnie ludzie szastający kasą mogą sobie na to pozwalać. Całe zaplecze logistyczne i finansowe niezbędne do wyjazdu jest znacznie bardziej ,,kosztowne'' (w każdym znaczeniu) niż przedłużenie pobytu o parę dni. Zwłaszcza, że wyjazd na 2 dni może się skończyć samą jazdą gdy pogoda nie dopisze, tak jak w zeszłym roku gdy większość takich osób wróciła z niczym (impreze odwołano) :D i kasa w błoto. Ja spędziłem tam 8 dni za 750 zł w domku. Jadąc na 2 dni wydałbym 300 zł mniej i ryzykowałbym jazdę na darmo, bzdura ! Rekord to 5 dni za 435zł ale wtedy był namiot zamiast domku i spanie w -5 (jak na oszczędnego miłośnika fot. przystało). Wystarczy dobrze się spakować i roze
Piotrze nie każdy może pozwolić sobie na dłuższy wyjazd nie tylko ze względów finansowych, ale również czasowych i to też trzeba mieć na uwadze.Coś kosztem czegoś. Pozdrawiam.
Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024