testowe Podwodne kompakty 2010 cz. II Pełna wersja testu, który ukazał sie w Foto-Kurierze 8/2010Niemal niezniszczalne lub co najmniej niezatapialne. Małe i zgrabne, świetnie sprawdzą się zarówno na plaży, w basenie, jak i na śniegu. Rosnące zainteresowanie tą grupą kompaktów sprawia, że prawie każdy producent ma już w swojej ofercie niedrogiego „podwodniaka”. Którego wybrać? Zapraszamy do lektury drugiej części testu. Tym razem procedurom testowym poddaliśmy aparaty: Canon PowerShot D10, Casio Exilim EX-G1 oraz Sony Cyber-shot TX-5.
Podwodne kompakty 2010 cz. II
fot.: Ocean Blue Production (Australia)
Canon PowerShot D10
Estetyka i ergonomia
Mocno zaokrąglona bryła i opatrzone śrubkami zwieńczenie obiektywu sprawiają, że D10 przypomina mały batyskaf. Pod względem budowy zdecydowanie nie ma nic wspólnego ze smukłymi konkurentami. Główną przyczyną może być konstrukcja układu optycznego – PowerShot jako jedyny w tej grupie nie został wyposażony w zdecydowanie mniejszy „układ peryskopowy” (prawdopodobnie Canon nie dysponuje stosownym patentem). Dla niektórych duże wymiary będą jednak zaletą – aparat trzyma się wygodnie, a przyciski są duże i wypukłe, co jest nie bez znaczenia podczas fotografowania pod wodą. Z aparatem otrzymujemy pasek (przypinany do jednego z czterech „rogów” korpusu) na rękę lub – opcjonalnie – na szyję. Aparat zanurzamy do głębokości 10 metrów, możemy go też bez obaw zabrać na mróz (–10°C) oraz upuścić z wysokości 1,2 m.
Aparat stylistycznie jest bardzo oryginalny – przypomina mały batyskaf.
Możliwości fotograficzne Canona D10 wyposażono w 12,1-milionowy przetwornik typu CCD (1/2,3”), obsługiwany przez procesor obrazowy Digic IV. Optyka aparatu to 3-krotny, stabilizowany (IS) zoom optyczny o mało atrakcyjnym zakresie ogniskowych 35–105 mm (dla klatki filmu 35 mm), czyli pozbawionym prawdziwego szerokiego kąta.
Obsługa jest prosta i intuicyjna. W każdym rogu umieszczono też zaczep paska na rękę lub na szyję.
Wśród dodatkowych funkcji do dyspozycji mamy system detekcji twarzy, technologię wykrywania ruchu, która steruje czułością matrycy, a dla początkujących tryb Smart Auto, który automatycznie dobiera parametry ekspozycji. W trybie Inteligentnego rozpoznawanie scenerii, aparat sam wybiera jeden spośród 18 dostępnych trybów. W praktyce aparat zachowuje się przyzwoicie. Startuje szybko, sprawnie też zmieniamy ogniskową. Problemy pojawiają się dopiero, gdy stosujemy wysokie czułości – długi czas przetwarzania obrazu sprawia, że po wykonaniu każdego ujęcia aparat jest przez moment bezużyteczny. Wychodzi na to, że procesor nie jest jednak zbyt wydajny.
D10 kręci filmy, ale tylko w podstawowej rozdzielczości 640×480 pikseli (30 kl./s). Do kadrowania służy nieduży ekran PureColor LCD II o przekątnej 2,5" i podstawowej rozdzielczości 230 tys. pikseli.
Prosta linia optyczna układu determinuje zdecydowanie większe wymiary aparatu względem konkurentów. Wiele osób widzących aparat po raz pierwszy sądziło, że jest to zabawka.
Jakość zdjęć Czy prosty układ optyczny faktycznie przekłada się na jakość zdjęć? Naszym zdaniem nie miał tu większego znaczenia. Oceniając studyjne pomiary poziomu szumów zauważymy, że D10 znajduje się mniej więcej w połowie stawki – wypada gorzej niż Sony, Olympus czy Casio, ale lepiej od Panasonika, Samsunga czy Fujifilm. Patrząc na wycinki testowego motywu dochodzimy jednak do wniosku, że matryca radzi sobie całkiem dobrze (na tle konkurentów), a jakością obrazu Canon dorównuje Sony TX5, czy testowanemu w poprzedniej części Olympusowi Tough 8010. Dobrze wypada zwłaszcza pod względem reprodukcji szczegółów. Zastrzeżeń nie mamy też do reprodukcji kolorów. Obraz nie jest zbyt kontrastowy, ale nie zauważamy też żadnych przebarwień (jak u Olympusa, Panasonika i Samsunga).
data dodania: 15-11-2010
godzina dodania: 11:44
odsłon: 33895
powrót na stronę główną »
Komentarzesortuj według daty: rosnąco | malejąco
Artykuł nie był jeszcze komentowany.
Zostaw swój komentarz właśnie teraz. Zobacz także:Test Canona RF 24-105 mm f/2,8 L IS USM Z - pierwszy obiektyw z pierścieniem płynnej regulacji przysłony
TEST Sony A7R V - dążenie do doskonałości, czyli w znanym ciele nowy duch - artykuł z Foto-Kuriera 11/22
Tamron 20-40 mm f/2,8 Di III VC VXD - szerokokątny, a prawie jak standard - test z Foto-Kuriera 10/23
Test Epsona L8050 - wysokonakładowa drukarka fotograficzna i niska cena wydruku - test z Foto-Kuriera 10/23
Canon EOS R8 - najlżejszy pełnoklatkowy aparat systemu EOS R, czyli więcej niż RP i prawie jak R6 Mark II
Test Epsona SureLab SL-D500 - kompaktowa, lekka, cicha i wydajna drukarka - artykuł z Foto-Kuriera 5/2023
Samyang AF 24 mm f/2,8 FE - budżetowy, kompaktowy, jasny, szeroki kąt z mocowaniem Sony - test z Foto-Kuriera 3/23
Panasonic LUMIX S5 II X, wzmocniony i pełnoklatkowy, jeszcze lepiej filmujący brat S5 II, Foto-Kurier na weekend
Nikkor Z 35 mm f/1,2 i Nikon Coolpix 1100 - niespodziewany debiut, dwie potęgi w różnych kategoriach - znamy cenę 5 lutego 2025 r. Nikon zaprezentował dwa skrajnie różne produkty. Jednym z nich jest superjasny, pełnoklatkowy Nikkor Z 35 mm f/1,2 S, a drugim kompaktowy superzoom Nikon Coolpix 1100. Czyli od dzisiaj można szerzej rozmywać świat i podróżować po Księżycu bez lotu w kosmos. Hanna Kantor zdobywa nagrodę Poland National Award w konkursie Sony World Photography Awards 2025 4 lutego 2025 r. firma Sony Europe poinformowała, że nagrodę Poland National Award w konkursie Sony World Photography Awards 2025 otrzymała Hanna Kantor. Publikujemy pierwsze wrażenia wyróżnionej i listę zwycięzców z pozostałych krajów. Tamron 90 mm f/2,8 Di III Macro VXD - również w wersji do Nikona Z 26 września 2024 r. Tamron zaprezentował nowego Tamrona 90 mm f/2,8 Di III Macro VXD. To wszechstronny obiektyw przeznaczony zarówno do pełnoklatkowych bezlusterkowców z mocowaniem Sony E, jak i Nikon Z. Strona została zoptymalizowana w przeglądarkach: Mozilla Firefox > 3, Chrome, Internet Explorer > 7 oraz Opera. Polecana rozdzielczość ekranu 1280 x 1024 Polityka plików cookies | |