Jubileuszowy Miesiąc Fotografii w Paryżu - podsumowanie

ciąg dalszy...

Drugim dowodem tego jest wystawa fotografa Thibaut Cuisset w galeriach Akademii Sztuki p.t. „Campagne française” . W tym roku otrzymał on nagrodę Akademii , którą ona przyznaje właśnie fotografom . W Bibliotece Narodowej Mitteranda można było obejrzeć 36 prac znanego artysty Raymonda Depardon, który tym razem pokazał 36 prac barwnych wybranych z pośród 3500, które zrobił w ostatnich 6 latach wędrując po Francji i fotografując wioski. W książce zamieścił 180. Poza tym zachęcił młodych do fotografowania i na tej wystawie zamieszczono 150 zdjęć wykonanych przez 14 takich miłośników fotografii.

Fragment katalogu edycji 2010

Bardzo smutną wystawę pokazano w galerii Karsten Greve –Amerykanka Sally Mann wykonała zapis śmiertelnej choroby swego męża. Trudno opisywać wszystkie wystawy, które oglądałam, ale pominąć nie można tych, które pokazał Europejski Dom Fotografii. Od połowy września do listopada można tam było podziwiać wystawę Niemca Karla Lagerfelda, którego zresztą poznałam już wcześniej na Photokinie w Kolonii i w Paryżu i wówczas powiedział: „fotografia jest częścią mego życia a na świat patrzę przez wizjer aparatu” . Tym razem była to jego retrospektywa. Następna wystawa w MEPie, którą można jeszcze teraz oglądać, to wybór zdjęć o charakterze ekstremalnym ( „Autour de l’extrême ”) oczywiście ze zbiorów MEPu m.i. Serrano, Witkina .Mapplethorpe’a ( kiedyś przy wejściu na jego wystawę w Muzeum Sztuki Nowoczesnej czytało się napis ostrzegawczy „osobom wrażliwym nie radzimy tej wystawy oglądać”. W niektórych galeriach prace można było zakupić np. w Galerii Camera Obscura na Raspail wyceniono zdjęcia Amerykanina Saula Leitera w formacie 30x40 na 3,5 tys euro.

Fragment katalogu edycji 2010

Ceny zdjęć zależą od tego, czy jest to oryginalna odbitka autorska czy współczesna kopia. Większość prac na wystawach była zaopatrzona w takie podpisy :„tirage d’époque” lub „tardive” względnie „moderne” oraz daty wykonania. Od kilku lat na Montparnasse znajduje się Fundacja im. Cartier-Bressona i tam można obejrzeć nie tylko prace tego wielkiego fotografa, twórcy Magnum, i film o nim , ale wystawy innych znanych fotografów – tym razem pokazano prace Amerykanina Harry Callahana. Nie chciałabym zanudzić czytelników opisami pozostałych wystaw, choć na pewno warto wspomnieć jeszcze o najdłużej działającej galerii Agaty Gaillard na wyspie św.Ludwika , której mąż znany fotograf Jean Phillipe Charbonnier już nie żyje a mnie swą książkę „Mówi do was fotograf” zadedykował w r. 1970 „Drogiej kuzynce ….” , bo jego pradziad mieszkał w Warszawie i widział z okna wojska napoleońskie. Tym razem Agata pokazała zdjęcie jego p.t. „Enfant flou” i zdjęcia innych autorów również nieostre.

Zachęcam do odwiedzania Paryża jesienią w latach parzystych – naprawdę warto…

Krystyna Łyczywek

« pierwsza « 1 2